
Każdy, a przynajmniej większość z nas obejrzał w swoim życiu przynajmniej jeden western albo choć jeden odcinek Lucky Luke'a. Zauważyć można było tam pewną prawidłowość - gangi rewolwerowców były tam na porządku dziennym. Wpadały do miasteczka, rabowały co się dało, po czym wracały do swoich kryjówek i tak w koło do czasu, gdy nie zostali wyłapani przez uczciwego szeryfa bądź nie zostali rozstrzelani przez inny gang. W Deadwood: Miasto Bezprawia będziemy prowadzić jeden z takich gangów ku chwale i wielkiej gotówce, jaka czeka w biednym miasteczku, aż ktoś je okradnie.
Pudełko i zawartość
Pudełko jest niewielkie, dzięki czemu nie ma problemów z jego przechowywaniem. Za około 80 zł (w zależności od sklepu, czasem można znaleźć i za 60 bądź 100 zł) otrzymujemy:
- instrukcję
- planszę do gry
- 6 drewnianych kości k6
- kafelki budynków, z których będziemy budować miasteczko
- żetony torów, które będziemy budować
- żetony rewolwerowców i szeryfa
- żetony pocisków, listów gończych, koni i pieniędzy (innymi słowy - cała masa różnych żetonów)
Jakoś wykonania jednak zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Cała zawartość pudełka została wykonana bardzo starannie i po kilkunastu już partiach wciąż nie widać żadnych uszkodzeń czy chociażby rys. Nic się nie rozkleja, nie wygina, nie łamie, nie rozmazuje. Jak za tą cenę - dla mnie bomba.
Rozgrywka i jej cel
Celem gry jest posiadanie jak największej ilości gotówki na koniec gry. Partia natomiast może zakończyć się na jeden z trzech sposobów:
- Wybudowanie dworca kolejowego (wybudowanie piątych torów)
- Śmierć wszystkich członków jednego gangu
- Wyczerpanie puli listów gończych
Każdy z graczy otrzymuje na starcie 3 rewolwerowców (z siłą 1, 2 i 3), 5 dolarów, 1 pocisk i 1 konia. W swojej turze może wykonać jedną z akcji:
- wysłać 1 rewolwerowca do budynku celem zajęcia go
- zebrać z planszy dowolną liczbę swoich rewolwerowców z dowolnego miejsca poza cmentarzem.
W wypadku, gdy pole, które chcemy zająć jest już oblegane przez żeton przeciwnika dochodzi do strzelaniny. Każdy z graczy bierze tyle kości, ile wynosi siła jego rewolwerowca biorącego udział w pojedynku. W tym momencie mogą zadeklarować użycie konia, co oznacza poddanie pojedynku i bezpieczną ucieczkę bądź wykorzystanie pocisku, który da dodatkową kość do rzutu. Następnie jeśli jeden z pojedynkujących się posiada więcej kości niż drugi, rzuca nadwyżką, aby zrównać liczbę dostępnych kości z przeciwnikiem. Dalej obaj zawodnicy rzucają po jednej kości na raz, aż do wyczerpania. Jeśli wypadnie 4 lub 5 udało się zadać przeciwnikowi ranę, jeśli 6 to przeciwnik automatycznie został zabity.Wystarczą 2 rany, aby zabić. Zabity rewolwerowiec trafia na cmentarz, skąd jak łatwo się domyśleć - nie ma powrotu. Jeśli obaj przeżyli, to atakujący musi wycofać się do jaskini, a budynek został obroniony. W przypadku udanego ataku budynek jest zajmowany zgodnie z normalnymi zasadami. Jeśli strzelanina miała miejsca na polu pilnowanym przez szeryfa, obaj gracze otrzymują list gończy.
Listy gończe brane są pod uwagę na koniec gry. Generują one odpowiednią karę finansową, którą odczytujemy z tabelki zawartej w instrukcji.
Podsumowanie
Deadwood: Miasto Bezprawia jest dość prostą i szybką grą, która może stanowić zarówno przerywnik pomiędzy ambitniejszymi tytułami, jak i coś, co rozgrzeje graczy. Choć deklarowany czas gry przez producenta to 30-60 minut, to po rozegraniu kilkunastu partii powiedziałbym raczej, że to 20-45 minut, nawet przy 5 graczach. Gra się w to bardzo przyjemnie, zwłaszcza gdy lubimy rzucać kośćmi i emocje z tym związane. Zasady są łatwe do przyswojenia, a wykonanie jest naprawdę bardzo dobre. Gdyby tylko w pudełku były woreczki albo przedziałki do utrzymania w nim porządku byłoby naprawdę świetnie. Mimo to po Deadwood sięgam dość często, w związku z czym - szczerze polecam, zwłaszcza, gdy szukamy gry prostej, szybkiej i niezbyt wymagającej.
Plusy:
- proste zasady
- dobre wykonanie elementów
- szybkość rozgrywki
- całkiem ładne grafiki
- jakość samego pudełka nie powala
- dla niektórych: losowość
- brak woreczków tudzież przedziałek do utrzymania żetonów w porządku
Kolejna bardzo fajna recenzja. Oby tak dalej:)
OdpowiedzUsuń