czwartek, 27 czerwca 2013

Seasons: Pory Roku


Dziś do naszego lochu zawita jedna z moich ulubionych gier karcianych. Choć kupiona została
w ciemno - nie żałuję, naprawdę było warto. Mam nadzieję, że po tej recenzji i Wy zechcecie w nią zagrać, albowiem czas spędzony przy niej na pewno nie jest czasem straconym.


Magowie, przybywajcie!

"Najpotężniejsi czarnoksiężnicy królestwa zebrali się w sercu lasu Argos, aby wziąć udział w legendarnym turnieju dwunastu pór roku. Na koniec trzyletnich zmagań, spośród uczestników turnieju zostanie wyłoniony nowy Arcymag królestwa Xidit.

Wejdź do gry, czarodzieju! Zadbaj
o wyposażenie w pradawne, magiczne przedmioty, przywołaj swoich najwierniejszych kompanów i staw czoło wyzwaniu!"


Tym o to tekstem wita nas instrukcja to gry Seasons: Pory Roku wyjaśniając od razu, o co tak naprawdę w tej grze chodzi. Nasz cel: wygrać turniej i zostać nowym Arcymagiem.




 W magicznym pudełku mamy....

Wygrać turniej.. Brzmi prosto, prawda? Oczywiście, ale trzeba mieć do tego odpowiednie narzędzia. Wszystko co nam będzie potrzebne znajdziemy w pudełku z grą. A co konkretniej w nim znajdziemy?
  • 1 tor punktacji
  • 1 planszę pór roku, określającą czas gry
  • 20 kostek
  • 20 kolorowych, drewnianych znaczników
  • 4 plansze graczy
  • 72 żetony
  • 100 kart (oczywiście bez koszulek), przy czym jest 50 różnych kart
Wielkim plusem pudełka jest to, że można w nim wygodnie trzymać wszystkie elementy, co widać nawet na załączonym zdjęciu. Dzięki temu grę rozkłada i składa się bardzo szybko, a także mamy
w pudełku porządek. Jeśli ktoś planuje przenosić lub przechowywać grę pionowo, to polecam kartony, które pozostały po wyciśnięciu tekturowych elementów położyć na dnie pudełka - dzięki temu wszystko pozostanie na swoim miejscu.

Jeśli chodzi o wykonanie elementów - jest bardzo dobrze. Żetony i plansze nie rozklejają się, kości są czytelnie i nie tracą farby (tak, czasem się zdarza, że np. cyferki namalowane na kostce się ścierają), a karty są wydrukowane na dobrej jakości kartonie. Mimo to polecam zakupić koszulki. Takie najtańsze, za 3-4 zł za 100 szt. Nie jest to potężny wydatek, a na pewno pomoże chronić karty przed zniszczeniem.


Hokus pokus!

Znamy już nasze narzędzia, więc teraz czas dowiedzieć się, jak ich używać.
Gra zajmuje od 30 do 60 minut w zależności od graczy, których może być od 2 do 4. Instrukcja nam udostępnia 3 poziomy trudności rozgrywki:
  • początkujący - używamy tylko części kart, a każdy z graczy otrzymuje jeden z gotowych zestawów, zalecany dla pierwszych 2-3 partii
  • średnio-zaawansowany - używamy tylko części kart, gracze otrzymują karty poprzez mechanizm draftu
  • zaawansowany - to samo, co średnio-zaawansowany, tylko już ze wszystkimi kartami
Dzięki temu możemy uczyć się gry stopniowo, bez obawy o całą tonę reguł, choć w Seasons tak naprawdę za dużo ich nie ma.

Na początek każdy z graczy otrzymuje 9 kart. Pozostałe karty należy położyć w stosie na stole.
W przypadku poziomu początkującego dobiera je zgodnie z odpowiednią tabelką w instrukcji i te karty zatrzymuje. W pozostałych przypadkach spośród tych 9 kart wybiera jedną, a pozostałe przekazuje graczowi po lewej stronie. Gdy wszyscy już wybiorą, każdy bierze przekazane mu karty
i ponownie wybiera z nich jedna, resztę przekazując dalej, aż do wybrania 9 kart.

Następnie gracz musi rozdzielić je na 3 części po 3 karty - jedną otrzyma na początek gry, drugą na początku 2 roku gry, ostatnią na początku roku trzeciego. Po tym rozdajemy plansze graczy, bierzemy znaczniki w odpowiednim kolorze i ustawiamy je tak jak na zdjęciu:
  • 2 znaczniki na torze punktacji, jeden na polu 0 na górze, drugi na polu 0 na dole
  • 2 znaczniki na planszy gracza, po jednym na każdym polu z zerem
Do tego bierzemy czarne znaczniki i ustawiamy je na planszy pór roku, jeden na
1 (oznaczającej styczeń), drugi na polu I (oznaczającym pierwszy rok gry). Gdy wszystko jest przygotowane bierzemy tyle kostek niebieskich, ile jest graczy +1.

W każdej turze gracz rozpoczynający rzuca wszystkimi kośćmi, a następnie wybiera jedną z nich. Po jej wybraniu otrzymuje odpowiedni bonus, jaki ona wskazuje. Może to być energia, punkty zwycięstwa, możliwość zamiany energii na punkty, dobranie karty, bądź też poziom przywoływania. Poziom ten określa, ile możemy posiadać zagranych kart jednocześnie na stole.

Po wybraniu kości może zagrać jakąś kartę, płacąc jej koszt w żetonach energii bądź użyć jednej ze swoich umiejętności płacąc za to karę punktową na koniec gry: -5 za użycie jednej umiejętności, -12 za użycie dwóch i -20 za użycie trzech. Każdą z nich można wybrać wielokrotnie, czyli możemy
z tej samej skorzystać np. trzy razy. A oto co możemy zrobić:
  • wymienić do 2 naszych żetonów energii na dowolne 2 inne
  • wymienić żetony energii na punkty zyskując o 1 punkt więcej za każdą wymianę
  • zyskać 1 poziom przywoływania
  • jeśli wybraliśmy kostkę z dobraniem karty, to zamiast dobrać kartę, dociągamy dwie
    i spośród nich wybieramy jedną, a drugą kładziemy na stosie kart odrzuconych
Wymiana energii na punkty zależna jest od tego, jaka pora roku panuje obecnie. W zależności od tego za każdy żeton możemy otrzymać 1, 2 lub 3 punkty, zgodnie z grafikami na tarczy pól roku. Odzwierciedla to dostępność danej energii w tym okresie. Dla przykładu w zimie najprościej uzyskać energię niebieską i czerwoną, więc za nie dostaniemy po jednym punkcie, rzadziej dostępna jest energia żółta, za którą dostajemy 2 punkty, natomiast energia zielona jest zimą niedostępna, więc za każdy żeton, jaki zdecydujemy się wymienić otrzymujemy aż 3 punkty.

Gdy wszyscy gracze zakończą swoje tury, na stole zostanie jedna kostka. Określa ona jak szybko zmienia się pora roku. W zależności od ilości kropek, jaką wskazuje przesuwamy znacznik miesięcy o 1, 2 lub 3 pola i jeśli zmieniła się pora roku - zmieniamy kostki. Jeśli został zakończony rok, to wszyscy gracze dobierają na rękę karty, które przygotowali na początku na rok obecny.

Gra kończy się po zakończeniu trzeciego roku. Wtedy podliczane są punkty, jakie uzyskali gracze
w czasie partii w sposób następujący:
  • dodajemy punkty z toru punktacji
  • dodajemy punkty, jakie przynoszą karty na koniec gry (zaznaczone w rogu każdej karty)
  • odejmujemy karę z planszy gracza
  • odejmujemy 5 punktów za każdą kartę, jaka pozostała na ręku
Oczywiście wygrywa ten, kto po wszystkim będzie miał owych punktów najwięcej.

Podsumowanie

Powiem tak - jak dla mnie gra jest świetna. Jest prosta pod względem reguł, a i tak czasem trzeba pomyśleć nad ruchem, jest dobrze wykonana pod względem jakości,
a grafiki są po prostu przepiękne. No spójrzcie chociażby na tę obok - czyż on nie jest uroczy? Ma niestety pewne minusy - w niektórych, całe szczęście mało istotnych, miejscach instrukcja jest po francusku, a jedna karta (przynajmniej w moim wydaniu) zawiera dość istotny błąd, choć w instrukcji karta jest opisana dobrze. Za średnio 115 zł otrzymujemy naprawdę świetną grę, do której z pewnością wielu chętnie będzie wracać.

Plusy:
  • proste zasady
  • bardzo dobre wykonanie
  • pudełko pozwala zachować porządek nawet przy przenoszeniu
  • przepiękne grafiki
  • jak dla mnie biorąc pod uwagę całokształt - cena
Minusy
  • błędy w instrukcji i na karcie
  • karty choć dobrej jakości mogą wymagać koszulek

3 komentarze:

  1. moim zdaniem w minusach (może plusach, zależy jak na to patrzeć?) brakuje: "brak większej potrzeby myślenia" :)
    co do "prostych zasad" to można polemizować
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do "braku większej potrzeby myślenia" - nie jest to gra tak wymagająca jak większość gier strategicznych czy ekonomicznych, ale z drugiej strony trzeba myśleć znacznie więcej, niż np. przy Deadwood.

      Zasady są proste, wybierasz karty metodą draftu, potem rzucasz kostkami i starasz się zagrać te karty, to wszystko. Reszta opisana jest na kartach.

      Usuń
    2. Właśnie o tym mówię, gra się te karty, które akurat można - problem w tym, że rzadko którąś można, dlatego nie masz nad czym myśleć: w każdej rundzie trafia się max 1-2 karty do wyłożenia. Chyba że podejmowanie decyzji "wyłożyć lub nie" (która zazwyczaj jest bardziej niż oczywista) jest brane jako myślenie.
      A może to ja jako gracz MtG mam już jakieś skrzywienie dotyczące ilości możliwości w grze

      Usuń